A po burzy wychodzi słońce

Co ogłosić ludziom którzy Znają świat z map i słowników Nie zauważają setki drobiazgów Z których składa się codzienne istnienie Żyjemy z dziurawymi marzeniami Nasze zegarki chodzą coraz szybciej Kaleczą nas wątpliwości i oswaja dobrobyt Uparcie wędrujemy ku granicom alokacji Zostaję znienawidzony za mówienie prawdy Tymczasem kochają mnie za wygłaszane kłamstwa Zapamiętałem ważne prawdy jak słowa pacierza Ale pokora i wstyd trzymają moje słowa na uwięzi Czasami sytuacja bywa podobna do miłości Innym razem ktoś nie znający wartości słów Zechce napisać górnolotny wiersz o miłości Jakby świadomość usiłował zakryć patosem Do twarzy nam chyba z tą łagodną jesienią Nie uciekniemy od niepokoju i złudzeń Oby nie zabrakło nam tej ostatniej minuty Bo do tego świata nie ma już drogi powrotnej...

Opublikowano: 2011-04-25 22:42
Dodaj swój komentarz
Dodaj komentarz

Zobacz także