Barwami z serca

Ciągle podążam za marzeniami, to one barwią szarą codzienność, w ich świecie, skrytym za realnością, traci znaczenie słowo przyziemność. Tutaj bezkarnie bujam w obłokach, chwytam w swe dłonie promienie słońca, gram w chowanego z deszczu kroplami, z ramion księżyca gwiezdny pył strącam. Kolory tęczy mieszam ze sobą, białe rumaki chwytam za grzywę, na skrzydłach wiatru w niebo wzlatuję, w marzeniach wszystko bywa możliwe. Lecz kiedyś trzeba z chmur zejść na ziemię, zmierzyć się z życia przeciwnościami, schować różowe szkła okularów, nie można ciągle żyć marzeniami...

Opublikowano: 2019-01-27 20:22
Dodaj swój komentarz
Dodaj komentarz

Komentarze (1)

taka71 2019-03-11 12:31
Pięknie:)))

Zobacz także