W różanym gaiku!

Róża Adam Asnyk Ach, ta róża! ach, ta róża! Co się w twoje okno wdziera, Na pokusy mnie wystawia, Sen i spokój mi odbiera... Wciąż z zazdrością myślę o niej, Choć jej nie śmiem dotknąć ręką, Bo mnie gniewa, że bezkarnie Patrzy nocą w twe okienko. Radbym nieraz rzucić wzrokiem, Błądząc w wieczór po ogrodzie, Radbym dojrzeć... ale zawsze Stoi róża na przeszkodzie! Ona winna! ona winna, Że ciekawość moją drażni, Bo gdzie sięgać wzrok nie może, Sięga sita wyobraźni. Odtwarzając piękność twoją Coraz bardziej tracę głowę, Zamiast pączków, zawsze widzę Twe usteczka karminowe. A gdy jeszcze wonne kwiaty Poosrebrza blask księżyca, Wtedy, wtedy w każdej róży Widzę tylko twoje lica. A myśl coraz dalej biegnie I wypełnia postać cudną, I odsłania wszystkie wdzięki... Bo fantazję wstrzymać trudno. Widzę ciebie ne wpół senną, Snem rozkoszy romarzoną, Widzę włosów splot jedwabny, Śnieżną falą drżące łono. I te usta, co miłośnie Wpół otwarte chcą czarować, I rozważam: co za rozkosz, Takie usta pocałować! Krew się ogniem w żyłach pali, Chcę ten obraz pieścić wiecznie... Lecz przy róży pod okienkiem Stać młodemu niebezpiecznie. Gdybym tylko mógł być pewny, Że cię, piękna, nie oburzę, Byłbym, byłbym już od dawna Pod twym oknem zdeptał różę.

Opublikowano: 2011-08-15 13:13
Dodaj swój komentarz
Dodaj komentarz

Zobacz także