Jestem jak diament,
nieoszlifowany,
leżący gdzieś na uboczu
życiowej drogi
głowa już mała
na tłoczące się marzenia,
w skrytości serca
czekam
na jeden ruch dłoni,
która wyzwoli
ukryte pragnienia,
odsłoni
niewidoczne dla oczu...
czy tak się stanie?
czy piękno ujrzy światło dzienne?
...a to tylko mały,
niepozorny diament,
leżący na uboczu
życiowej drogi...
jak urodzinowo to ja dołącze cos Siostra Przełożona udając się na poranne modlitwy,
minęła po drodze dwie młode zakonnice, które właśnie
z porannych modlitw wracały. Mijając, pozdrowiła je:
- Dzień dobry dziewczęta, niech Bóg będzie z Wami.
- Dzień dobry Siostro Przełożona, Bóg z Tobą.
Kiedy młódki oddalały się Siostra Przełożona usłyszała
jak jedna znich mówi:
- Chyba wstała ze złej strony łóżka.
Zaskoczyło to Siostrę Przełożoną, ale zdecydowała się
nie zgłębiać tematu, poszła dalej.
Idąc korytarzem spotkała dwie Siostry, które nauczały już
w klasztorze od kilku lat.
Po wymianie powitań (Dzień dobry, Bóg zTobą/Wami...)
Siostra Przełożona znowu odchodząc usłyszała jak jedna mówi dodrugiej:
- Siostra Przełożona chyba wstała dziś nie z tej strony łóżka.
Zmieszana Siostra Przełożona zaczęła się zastanawiać czy może
mówiła opryskliwie albo jej spojrzenie było nie takie jak powinno...
Rozmyślając tak podążała do kaplicy.
Wtedy na schodach ujrzała Siostrę Marię, lekko przygłuchą,
najstarszą zakonnicę w klasztorze.
Siostra Maria pomalutku, schodek po schodku wchodziła na górę.
Siostra Przełożona miała dużo czasu, aby uśmiechnąć się i wyglądać
na szczęśliwą, podczas pozdrawiania Siostry Marii.
- Siostro Mario, cieszę się że Cię widzę w ten piękny poranek.
Będę się modliła do Boga, abyś miała dziś piękny dzień.
- Witam Cię Siostro Przełożona, i dziękuję.
Widzę że wstałaś dziś ze złej strony łóżka.
To stwierdzenie powaliło Siostrę Przełożoną na kolana.
- Siostro Mario, co ja takiego zrobiłam?
Staram się być miła, a już trzeci raz dzisiaj słyszę że wstałam nie tą stroną łóżka.
Siostra Maria zatrzymała się, spojrzała Siostrze Przełożonej w oczy i rzekła:
- Och, nie bierz tego do siebie, po prostu ubrałaś pantofle Ojca Krzysztofa.
Komentarze (12)