Przypadkiem zajrzałem i zatrzymałem się na dłużej. Zostałem, bo łezka zakręciła mi się w oku i naszło parę refleksji. Slajdzik jest nie tyle wzruszający, co poruszający. MIŁOŚĆ..., to zobaczyłem w tych obrazach. Moje pojmowanie życia każe mi myśleć, że Twoja Joanna nadal jest, choć inaczej. Ma piękne i mądre oczy. Czasami pełne bólu, ale najczęściej bije z nich dobro, uśmiech i urok. Na wózku, a pełna siły..., z uśmiechem. To zdjęcie nad jeziorem, w sukience... ileż Ona ma gracji w sobie! Ma niezwykle spojrzenie, jakby to powiedzieć, taka ... bolesna dojrzałość, jakby widziała/czuła więcej... Joanna jest Przepiękna... jak Madonna... Jest Anielskim Kwiatem, który kwitnie w Niebie dzięki Twej Matczynej Miłości.
Droga Dancistino... Nie wiem, jak można objąć pustkę po Dziecku, które odeszło. Nie wiem, jak brzmi ta okrutna cisza po Niej i nie wiem, jak zatrzymać Twój ból i łzy. Ale wiem, że Miłość nie kończy się u bram śmierci. Jeśli potrzebujesz, to módl się. Modlitwy nie zmieniają świata, ale one odmieniają ludzi... Nie zastygaj też w smutku i nie opłakuj Jej próżnymi łzami. Budź Ją do życia obok siebie i wokół rzeczy, które kochała. Przywołuj Ją dobrymi uczynkami. Nie oświecaj wotywnymi lampami, ale oświetlaj swoją miłością.
Dla Joanny – wiecznego ukojenia w niebie, Dla Ciebie Matki – moje wzruszenie i mój smutek.
Przyjacielsko pozdrawiam. Radosław A.
Helena 2013-06-22 02:29
Marylko, bardzo długo nie byłam w stanie nic sensownego napisać, ale wiedz, że wciąż myślę o Joasi i o Tobie. Zapytać „jak sobie radzisz z tym potwornym bólem po odejściu Joasi?” wydaje mi się tak bezsensowne, że po prostu to przemilczę. Ty dałaś swojej Córce wszystko, co tylko Dziecko od Matki może otrzymać. Zawsze Cię podziwiałam - jakąż to MIŁOŚĆ trzeba mieć w sobie, by nie oczekując niczego w zamian, dawać TAK WIELE! Joasia BYŁA ANIOŁEM, to pewne, ale Bóg sprawił, że dane Jej było spotkać w swoim życiu drugiego Anioła, w Twojej osobie. Odejście Joasi uświadomiło mi, że mogę być dumna z tego, że WAS spotkałam w swoim życiu.... Wiesz Marylko, dopiero niedawno uświadomiłam też sobie, jak bardzo samotne muszą czuć się osoby po stracie kogoś bliskiego. Nie nauczono nas akceptować śmierci, nie umiemy mówić o niej, nie umiemy być z innymi w bólu po stracie. Dopóki sami tego nie doświadczymy.... Ja właśnie pożegnałam niedawno kilka bliskich mi osób i wierz mi, potwornie mną to wstrząsnęło! I domyślam się, jak bardzo musiała wstrząsnąć tobą taka niesprawiedliwa śmierć Joasi.... Przecież mogła żyć dalej i uszczęśliwiać Ciebie, siebie i wszystkich dookoła, Mogła... Gdyby lekarze opanowali sepsę, którą szpital Jej zafundował. Serce mi ściska i płakać mi się chce gdy to piszę. Tak bardzo chciałabym Cię Marylko, mimo dzielących nas kilometrów, przytulić. Bardzo, bardzo mocno!
Wiem, że bez względu na to co się wydarzy, życie gna sobie dalej i trzeba się z nim jakoś uporać. Wierzę, że anielskie wsparcie Joasi z Nieba jest Ci stałym towarzyszem w dniu powszednim. Myślami i sercem gorąco Cię Marylko przytulam. Helena
mama Matiego 2013-06-10 19:47
Asienko,NIEBIANSKI,PIEKNY ANIELE***,w dniu Twoich urodzin iliony serduszek i anielska milosc,niech plynie do Ciebie Tam wyskoko..,do Waszego RAJU..
przechodzień 2013-02-10 23:38
Po prostu brak słów. Dlaczego odchodzą takie młodziutkie osoby? Taka piękna dziewczyna. Eh, to niesprawiedliwe. Współczuję, bardzo współczuję. Niech czas będzie dla Was łaskawy.
Marek 2012-10-05 08:41
To już rok.... Nie mogłem tu nie przyjść. Dzięki takiej Mamie Joasia odeszła w miłości i spokoju. Odeszła Mario, w Twojej miłości. Pamiętaj o tym, a wspomnienia tul do serca!
Lucyna 2012-10-04 22:57
Maria, będę pamiętać o tym Aniele (bo nim po prostu była!) i modlić się. Bądź dumna i nadal silna. Asia już ze świętymi, zdrowa, daje świadectwo o swojej kochającej mamie. Z serca, mocno przytulam.
Gargamelska 2012-09-15 12:52
Marysiu kochana, jeśli można by podzielić ból, po po odejściu w inny wymiar najbardziej kochanej osoby na świecie, to część z niego przyjęłabym... I tęsknotę... Ja również, w tym roku, pożegnałam swoją Mamę... Bardzo mi Jaj brakuje... :( ..."podziel się ze mną swoim bólem, a ja się z Tobą swoim podzielę"... Jonasz Kofta. Do tego wiersza, Włodzimierz Korcz napisał muzykę. Powstała piosenka "Śpiew ocalenia". Zaśpiewał Michał Bajor. Trzymaj się kochana! Jestem myślami z Tobą. Przytulam!
gość 2012-07-28 00:01
"...Tym co pozostają tutaj z garbem bólu, jedyną pociechą jest cisza i pamięć... Oszczędźmy im cierni pytań i rad, bo oni są mrokiem okryci w środku dnia, i wciąż wpatrzeni w bliznę ziemi nad grobem... "(Małgorzata Tuora)
Życzę ukojenia wśród otwartych szeroko serc, rąk i oczu. Niech ból będzie siłą, która wzmocni na dalsze życie. (gość)
Serendy 2012-07-27 23:45
Marysiu kochana...
dziękuję, że podzieliłaś się ze mną swoim smutkiem i bólem...
Czas wielkiego smutku może być czasem wielkiej przemiany. By jednak ta przemiana nastąpiła, musimy wniknąć głęboko w ból...aż po korzenie, by doświadczyć go takim, jaki jest, bez obwiniania, czy użalania się nad sobą. Ból nie jest po to, by dać Ci nieszczęście..., ból ma sprawić, że wykorzystasz tę chwilę dla siebie...
Miłością serca pozdrawiam...
Jola.
Jola 2012-05-31 23:50
Płaczę z Tobą.... Wiem, że trudno się pożegnać....
Ale...., z Tobą pozostała jej Miłość.
Marek 2012-04-29 16:20
Mario, to pewnie było trudne pół roku dla Ciebie. Wiesz, wracam tu kiedy mam "doła". Joasia przypomina mi, jak była dzielna i silna, jak wiele tej siły spłynęło także na nas. Mogę tylko dziękować, że pojawiła się w moim życiu. Pozostanie w pamięci.... Marek
Basia 2012-03-22 23:25
Nie wyobrażam sobie bólu po stracie dziecka, bo nikt kto tego nie doznał, nie może tego wiedzieć. Mimo to stanęłam kiedyś przed koniecznością zmierzenia się z faktem, że moja (nasza) córka może umrzeć. Gdy zachorowała na raka wiedzieliśmy, że może być różnie. I dźwięczały mi w głowie słowa "Bóg dał, Bóg wziął". I chyba wówczas pogodziłam się z myślą, że to może się tak skończyć. Musiałam ją wypowiedzieć. Plany okazały się dla nas łaskawe - córka żyje i ma się dobrze. Ciebie Pan doświadczył. I wcale nie dziwię się, że sobie z tym
nie radzisz. Pomyśl jednak o tym, że Twoja córka patrzy na Ciebie i też
chciałaby Cię utulić, chciałaby abyś zyskała spokój. Wiem, że żadne słowa nie są w stanie pocieszać. Mimo to zachęcam Cię do częstego przebywania z córką w modlitwie właśnie. Ja ze swej strony swoje westchnienie obiecuję.
Ściskam serdecznie. Basia
Gosia 2012-03-19 07:04
Kochana Marysiu!!! Oglądam i żal serce ściska. Łzy napływają do oczu. Jesteś wielka i Twoja miłość jest bezgraniczna. Pamiętaj, że Asia zawsze jest z Tobą i kiedyś będzie Cię witać z orszakiem aniołków, z którymi teraz jest i patrzy na Ciebie radując się, że miała tak kochaną mamę!!!!!!!!!!!!!!!! Całuję mocno. Trzymaj się. Gosia
Bogusia 2012-03-05 02:36
Przed dwoma dniami doszła do nas Twoja wiadomość i do dzisiaj nie byłam w stanie odpisać. Twoja strata bardzo nas dotknęła. Życie jest w tym przypadku takie niesprawiedliwe. Jednak myślę, że chociaż Joasia miała takie trudne i krótkie życie, miała też dużo szczęścia, że mogła je spędzić z Tobą. Doznała przez to tyle ciepła i miłości. Tulimy. Bogusia
Sara. 2012-01-30 23:46
Maryniu.... przytulam Cię.
DW 2012-01-16 20:35
Już nam Josia nie powie DZIEŃDOBRY w tym ŚWIECIE, lecz gdy podążymy za Nią to zapewne nas powita...? Wierz mi, Anioły odchodzą na niby, bo w sercach pozostają nam na wieki. Dla mnie Joasia żyje we wspomnieniach. I bądź pewna, że są to bardzo czułe, miłe i radosne wspomnienia. Spotkanie z Tobą, to także spotkanie z Joasią....
barbara 2012-01-16 20:23
Cudny, po prostu cudny filmik! Wiesz, wspominam.... i jakoś tak, brakuje mi tych wołań o jajecznicę i kiełbaskę. Teraz ma tego pewnie pod dostatkiem :)
ediwie 2012-01-15 18:56
Bardzo wzruszające wspomnienia.Rozumiem Twój ból szczególnie w chwili wspomnień bycia z Joasią,ale musisz dalej żyć.Będzie dobrze.
znajoma 2012-01-14 22:44
Miałaś cudowną córkę. Przez te lata była z Tobą, kochałaś, patrzyłaś jak rośnie, jak choruje i bałaś się o nią. Nikt, nikt nie zrozumie drugiego człowieka, jeśli nie przejdzie przez to co Ty, choćby trochę. Nikt nie zrozumie też tego potwornego strachu o życie dziecka i tego bólu, kiedy go już zabraknie. Ten ból będzie siedział do końca życia w sercu i będzie palił, ale musisz żyć! Czy chcesz czy nie. Musisz przejść przez ten ból, pokonać go, albo choćby złagodzić. Będzie dobrze, bo musi być! Czasu tylko trzeba, by wyciszyć z bólu serce... Joasia by tego chciała, lubiła jak się uśmiechasz i jestem tego pewna, że brała Twoją dłoń w swoją i tuliła ją do policzka mówiąc, byś się nie smuciła ... Wiesz Mario, oglądam.... i przez kapiące łzy piszę.... Ściskam Cię mocno, G.
Javier 2012-01-12 01:54
Really Beautiful...my sinceres condolences Mary.Edyta was keep me updated about Joanna,it´s the most painfull thing to lose a Daughter...Keep his Memory ever Alive and be Strong... with Affection___________Javier.
Janina 2012-01-12 00:39
Jesteś niezwykłą kobietą. Dałaś Joasi wszystko, co można tylko dać drugiemu człowiekowi. Twoja miłość sprawiła, że Asia była, mimo cierpienia, szczęśliwą dziewczyną. Przepięknie zrobiłaś te wspomnienia, dziękuję że podzieliłaś się ze mną i mocno, mocno Cię przytulam.
Bardzo wzruszające WSPOMNIENIA,Łączę się z Toba w wielkim bólu.
Ile miłosci jest w tych wspomnieniach...Ile łez po stracie Dziecka..
Przytulam Ciebie mocno:(
Dla JoasiWieczne Odpoczywanie...Badź szczęśliwa Jasiu....
smutno mi.Pozdrawiam Rodziców Joasi...Joanna
Magda Lehman-Konieczna 2012-01-08 22:38
Droga Pani Mario, czuję się zaszczycona tym, że podzieliła się Pani ze mną swoim bólem i wspomnieniami o Joasi. A jestem pewna, że są to piękne wspomnienia, jak drogocenne skarby... To co nas łączy, to cierpienie naszych dzieci... Choć mój synek żyje, to wielokrotnie "przerabiałam" w głowie temat straty dziecka - nie ma nic gorszego na tym świecie. I choć nie doświadczyłam tego w rzeczywistości, to łączę się z Panią w tym ogromnym bólu i choć po części próbuję sobie wyobrazić, jak to boli. Drżę codziennie, że i nam to pisane. Ale trzeba chwytać każdy dzień i być wdzięcznym za to, co było nam dane. Wierzę głęboko, że na miejscu tej czarnej dziury, jaką w Pani sercu pozostawiło odejście Joasi, kiedyś wykiełkuje coś pięknego.. A na razie przechodzi Pani przez Dolinę Ciemności i mam nadzieję, że dotrze do Pani choć odrobinka światełka, które do Pani wysyłam. Joanna - piękna dziewczyna, widać, ze czerpała z życia pełnymi garściami... Nie ważne jak długo ktoś żyje - ważne, ile w tym życiu dostał miłości i ile dobra doświadczył. Joasi na pewno tego nie brakło...
Jeszcze raz dziękuję, że podzieliła się Pani tym ze mną. To bardzo wiele dla mnie znaczy. Wraz z chorobą naszego synka weszliśmy w tą okrutną rzeczywistość choroby i śmierci. Wiele dzieci, które poznałam, odeszło. I codziennie myślę o ich dzielnych rodzicach - jak ich to boli, jak ich niszczy ta tęsknota i ten ból, ale też, jak ich to na pewno przemienia... Od dziś będzie Pani w moich myślach, wraz ze swoją Piękną Joasią.. Ona na pewno się teraz do Pani uśmiecha przez chmurkę, bo już wie to, czego my jeszcze nie wiemy...
Przytulam najmocniej i jeszcze raz dziękuję..
Magda Lehman-Konieczna
Nina 2012-01-07 23:34
Joasia miała wspaniałą Mamę! Dałaś Jej wszystko, co najlepsze. Niełatwe to emocje, kiedy serce krzyczy, a i spokój bardzo potrzebny. Współczuję, ale wierzę, że tam jest Jej lepiej. Ten Anioł będzie teraz chronił Ciebie.
Sara 2012-01-07 19:56
Dziękuje Marysiu, że zaprosiłaś mnie na spotkanie z Wami, z obrazami Waszej Miłości, tej najczystszej i najprostszej w swej istocie.
Asia ma w sobie tyle piękna i siły...
mądrością, uśmiechem, a czasem bólem w oczach - sieje wzruszenie i chęć, by mieć więcej cierpliwości dla trudów życia, i być choć odrobinę lepszym...
W pamięci mam rzeźbę pochylonej Matki, i radość Twego serca, gdy opowiadasz o swoim Aniele...
Bliskie Osoby są związane, niczym korzenie jednego drzewa.
Gdy jeden z korzeni traci swą żywotność - drugi dba o istnienie drzewa, sprawia, ze znów zakwitną na nim liście...
ela 2012-01-07 18:49
„Ci, których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość, to nieśmiertelność”
Emily Dickinson
Marek 2012-01-07 17:47
Wspaniale Mario, że zrobiłaś ten filmik! Będę tu wracać, by powspominać Joasię. A mam co wspominać, oj mam.... Te krowy na łące.... Ha, ha, nigdy tego nie zapomnę! Mario, Joasia jest w pamięci!
Anna Maria 2012-01-07 12:36
W takiej ciężkiej chwili trudno znaleźć słowa pocieszenia.... Pan Jezus porównywał śmierć ze snem, z którego On w odpowiedniej dla Boga chwili "obudzi" wszystkich zmarłych i już nikt nie będzie więcej cierpiał. Niech Pan Bóg odaje Tobie otuchy i nigdy Cię nie opuszcza.
A ten pokaz jest przepiękny, tyle wspomnień przywołuje... Dziekuję, że mogłam go obejrzeć.
Wiemy, że Tobie smutno, ale Asieńka raduje się i bawi z innymi Aniołami. Masz w Niej pięknego, swojego Anioła.
Rafi 2012-01-05 21:00
Piękny, wzruszający klip. Pozdrawiam i 5* daję.
Aldi 2012-01-05 19:23
To dla Ciebie Matki bardzo trudny czas, ale dla Niej, to ulga w cierpieniu i tak musisz to widzieć! Masz przepiękne wspomnienia
Ala 2012-01-05 19:21
Mario, nigdy nie wiemy jak pocieszyć i co powiedzieć. Dużo siły Maleńka i wiary w to, że plany Boże mają sens. Nasze życie to ciągła podróż tu na ziemi i w niebie. A Joasia jest otoczona ciepłem i już nie cierpi. Otulam modlitwą, Ala
Małgosia 2012-01-05 19:18
Niech ten Aniołek odpoczenie od trosk tego świata, a zawsze będzie z Tobą Marysiu. Trzymaj się Kochana, Małgosia
ElKaMa 2012-01-05 19:16
Wierzę, że Joasi jest już dobrze i lekko. Ta niewinna dziewczyna tyle wycierpiała. Modlę się za Nią i za Ciebie.
Jana 2012-01-05 19:13
Ten Anioł z pewnością Ci błogosławi i dziękuje za TWOJĄ MIŁOŚĆ I POŚWIĘCENIE.
Lu 2012-01-05 18:36
Kara Maria, kun granda doloro mi legis la mesaghon pri la morto de via kara filino Joanna, Asia. Jhus mi rigardis vian memoran bildserion por shi. Tre bele vi faris. Estis dolore vidi tion pensante, ke shi mortis, sed estis ankau bele vidi shin kaj shian plezuron en la vivo. Mi sendas al vi tre amikan brakumon.
Amike
Lu
Bea 2012-01-05 17:01
To smutne..., niestety każdy z nas musi odejść pewnego dnia.
Asia - piękna i młoda, w gronie aniołów będzie błyszczeć jak przepiękny klejnot. Możesz być dumna z takiego Anioła.
Ktoś się dzisiaj nieźle napracował,postawił nam wszystkim jedynki.Pozdrawiam i 5* zostawiam.Wzruszający slajdzik.Smutno.....
Teo 2012-01-05 09:58
Miej dobre wspomnienia, ból minie. Pozwól mu przez siebie przepłynąć, nie walcz z nim. On ma swe prawa. Odejdzie, a miłość do Asi masz w swym sercu na zawsze, i to jest ważne. Przytulam Cię mocno. Teo
Dora 2012-01-04 23:39
Mam mokre od łez policzki...
Mario.. dla mnie na zawsze będziecie razem, Ty i Twoja Joasia. Nie umiem Was rozdzielić nawet w myślach. Zatańczysz Mario, zatańczysz dla niej, dotkniesz nieba, jakbyś ją dotykała. Prawda? Kocham Was.
Komentarze (42)