Kocham Cię, skarbie
Kocham Cię, w powietrzu.
Kocham Cię, jeśli wyjdzie reszka,
To znaczy, że możemy sobie na to pozwolić.
Kocham Cię, jestem
Kocham Cię, tylko człowiekiem,
Który ma w sercu płomień.
W łóżku ja dowodzę.
Ale drżę
Przed twoja piersią.
Nienawidzę Cię i kocham.
To jest motyl, co umiera
Uderzając skrzydłami.
Miłość, którą uprawia się w łóżku.
Jesteś moją drugą połową.
Dziś wrócę do niej.
Pierwszy Maj, głowa do góry, odwagi!
Ja kocham
I proszę o przebaczenie.
Otwórz drzwi
Wojownikowi z papieru.
Przynieś białe wino,
Ktore zrobiłaś kiedy mnie nie było
I pościel z lnu,
Abym spał snem dziecka,
Który przynosi mi kolorowe sny
I daje trochę pracy.
Pozwól mi przytulić kobietę,
Która prasuje, śpiewając.
Potem pozwól z siebie pożartować,
Zanim zaczniemy się kochać.
Ubierz złość w spokój
I w świetlaną suknię.Ale drżę
przed twoja piersią.
Nienawidzę Cię i kocham.
Jestem niczym feniks w popiole,
Uderzając skrzydłami.
Miłość, kochaj się ze mną!
Jesteś moją drugą połową.
Dziś wrócę do niej.
Pierwszego Maja, głowa do góry, odwagi!
Ja kocham
I proszę o przebaczenie.
Otwórz drzwi
Wojownikowi z papieru.
Przynieś białe wino,
Które zrobiłaś, kiedy mnie nie było
I pościel z lnu,
Abym spał snem dziecka,
Który przynosi mi kolorowe sny
I daje trochę pracy.
Pozwól mi przytulić kobietę,
Która prasuje, śpiewając.
Potem pozwól z siebie pożartować,
Zanim zaczniemy się kochać.
Ubierz złość w spokój
I w świetlaną suknie.
Ja Cię kocham!
Kocham Cię, kocham Cię
Kocham Cię, kocham Cię...
Komentarze (1)