Na skraju lasu, pod nieba sklepieniem,
płynie powoli życie koczownika.
Cygański tabor objął w swe władanie,
małą polankę w pobliżu strumyka.
Wędrowny obóz kolorem się mieni,
ognisko płonie, smugę dymu niesie.
Pieśń o wolności, taniec, radość życia,
wieczorne echo roznosi po lesie.
Lipowe skrzypki, w nich dusza zaklęta,
cygańska dola i posmak swobody,
w melodii rzewnej dźwięczą łzy ukryte,
zręcznie schowane pod maską pogody.
W trawie kolejny zagubiony cekin.
Tabor już odjechał - pustki nic nie zmieni.
Każdy z nas odnajdzie trochę cech cygana,
co wolność w życiu ponad wszystko ceni.
NIE ROZUMIE TAKICH OSÓB MAJĄ ODWAGĘ STAWIAĆ JEDYNKI LECZ NIE MAJĄ ODWAGI UJAWNIĆ SIĘ ROBIĄ WSZYSTKO Z UKRYCIA DLA MNIE TAKI CZŁOWIEK NIC NIE ZNACZY JEST PO PROSTU ZWYKŁYM TCHÓRZEM ......
Piękna piosenka cygańska, jak wszystkie zresztą...Bardzo podobają mi się stroje dziewczyn i ta uroda...tylko niech nie zmieniają koloru włosów, bo odejmują sobie urodę. Piękny slajdzik zostawiam Ci 5 gwiazdek i pozdrawiam cieplutko
Komentarze (13)