Czemu tak przeżywam życie, jakby było cierpieniem?...
Natłok myśli mnie powala - niczym bokser rywala na ziemię...
Nie umiem się cieszyć już, zapomniałam czym jest śmiech...
Płakać nie dam rady , bo wylałam morze łez...
Czuję pustkę, bezsens, gorycz w ustach mam...
W beznadziejnej próżni życia - beznadziejnie trwam...
Czy pragnienia jakieś mam? Czy nadzieja we mnie jest?...
Nie, już nic, umarło wszystko, dobijając mnie...
A było kiedyś inaczej, miałam swoje marzenia...
W sercu była miłość, zamiast garści cierpienia...
Była radość, ekstaza, tęsknota była też...
Było uczucie szczęścia, jak Ona obejmowała mnie...
Happy Endu nie było, bajka skończyła się...
Zraniła, więc musiała odejść, zabierając część mnie...
Kukła, manekin, lalka bez uczuć - oto - czym się stałam...
A przecież kiedyś byłam kochana , tak kochać chciałam i umiałam...
Komentarze (4)