Otulam się szalem mych marzeń
Gdy wieczór mnie chłodem dotyka
Wiatr się bawi niesfornym kosmykiem
Drzewa szumią jak piękna muzyka
Patrzę w półmrok na świat bez emocji
Choć w mej głowie me myśli szaleją
Są jak wulkan co grozi wybuchem
W którym nawet kamienie topnieją
Więc zaczynam je w sobie wyciszać
Patrząc w gwiezdną poświatę na niebie
Ale ona czytając w mych myślach
Jest łudząco podobna do Ciebie
Wzroku od niej nie mogę oderwać
W srebrne gwiazdy ubrała Twój cień
Tak mi błogo się myśli nocami
Czas ochłonąć nim zacznie się dzień.