bascha

Jestem Jestem, jaka jestem... Jaką mnie życie ukształtowało Nieraz doświadczyło Zrobiło ze mną co chciało Czasem pogłaskało Czasem przytuliło Częściej po grzbiecie batem przejechało Odznaczone bliznami ciało i dusza Z nową energią co dzień rusza Nie dając za wygraną życiu Siłę czerpię z bycia Z każdego przeżytego dnia Który opróżniony z niepokoju Nabiera blasku, entuzjazm wznieca Upadłe uczucia nagle odżywają Oręż ciepła podając Oddalone smutki i żale Niegrożne mi są już wcale Po drodze zbieram uśmiechów pare Życzliwe słowa, spojrzenia i uściski... Wszystko to, co jest mi bliskie Nie bać się, wybiegać naprzód Formować przyszłość, spełniać się Upadać i podnosić się stale Jest naszym przeznaczeniem... Pogodziłam się z życiem Ugiełam się pod jego ciężarem Jest takie krótkie, za krótkie na żale.

Opublikowano: 2011-04-24 13:02
anonim
Dodaj swój komentarz
Dodaj komentarz

Zobacz także