Chciałabym być świeżym porannym tchnieniem
Wietrzyka,
Co twoje piersi wiosny pragnieniem
Przenika.
Chciałabym być słoncem, co cię ogrzewa,
W szat bieli.
Chciaałbym być taką, co cię oblewa
W kąpieli.
Chciaałbym tą cząstką wybraną zostać
Przestworza,
Które obleka biala twa postac
Jak zorza.
Chciałabym być okiem twym - i uśmiechem
Twym smętnym;
Falą twych włosów - piersi oddechem,
Krwi tętnem.
Chciaałbym być dumań twych marzycielskich
Przedziwem.
Uczuć twych żarem - piersi twych sielskich
Ogniwem.
Chciaałbym się cała mą przeobłoczyć
Osobą
W tobie - i z toba byt mój zjednoczyć:
Być tobą!