DAJCIE MI CHŁOPA.

A GŁODNEMU CHLEB NA MYŚLI. Piosenka jest do tańca, nie do różańca, bo się komuś coś w głowie pomieszało i " cosik się wydaje." Stąd wniosek prosty, tylko słuchaj, tańcz i śpiewaj. Myślenie zostaw innym, nie męcz się nieproszona "gościówko". Baw się razem z nami. Do tańca zapraszamy. "HEJ, BAW SIĘ RAZEM Z NAMI!" HEJ, BAW SIĘ W CIUCIUBABKĘ Z NAMI. HEJ, KTO SIĘ Z NAMI BAWI, DO CIUCIUBABKI ZAPRASZAMY. A KIEDY CIUCIUBABKĘ MAMY JUŻ, NIE WOLNO W MIEJSCU STAĆ. KŁOPOTY I ZMARTWIENIA NA BOK ZŁÓŻ, I ŚMIEJ SIĘ TAK JAK JA! HEEEEJ...!!! A KTO DO CIUCIUBABKI NIE MA SIŁ, LUB KOMU CHĘCI BRAK. TO CHOĆBY NAWET CAŁKIEM GŁUCHY BYŁ, NIECH ŚPIEWA TAK JAK JA! HEEEEJ...! (Piosenkę rezerwuję na inny mój slajdzik, z podprowadzaniem pomysłu trochę się wstrzymajcie. Byłam pierwsza! Ha, ha, ha! Są wakacje, urlopy, więc czas na zabawę! HEJ!!! I, OLE! OLE! OLE! OLE!!! Po co się ukrywacie, za anonimowym nicestwem, skoro wiemy o kogo chodzi? Sprawdźcie sami, co was boli i jakie macie rany niezaleczone lub zaleczone, i kto jest lekarzem, a przekonacie się, że teoria jest prawdziwa. Przypominam wierzącym, a wielce oburzonym i imputującym mi to, co jest ich własnym udziałem, raz tylko usprawiedliwione osoby: - wiedzcie, że przebaczanie jest wysoką wartością w chrześcijaństwie. Potępiam czyny, ale nie osobę. Bardzo trudno to Wam zrozumieć. Serdecznie pozdrawiam "nawiedzanych" przez anonimowych gości, choć swoich "najwierniejszych" ustaliłam, czego (jak każdy zdążył zauważyć) psychicznie nie zniosły, doszukując się podtekstu między wierszami, którego nie potrafią przetłumaczyć na zrozumiały język nawet przy pomocy Wikipedii. Truskaweczki dla Przyjaciół, a nie dla "anty gości".