Chłodny deszcz głuszy nierównym rytmem
melodie sierpnia ukryte w peoniach
bez znika kwiatem przekwitłym
a ciepło uczuć po mgle się pałęta
w róż kwiatostanie bieli i różu
nieśmiałych jeszcze kwiatach jabłoni
w wierzby gałązkach na mym podwórzu
mokną marzenia letniej dziewczyny
deszcz gra w rynnie staccato
a jest tych kropel tysiąc lub milion
kropla za kroplą tak szybko goni
bawi się w berka z wiatrem złowrogim
jak cię ubłagać chmuro złowroga
by niebo zabłysło znowu lazurem
ofiaruje kosz świeżych kwiatów
i zapach dopiero skoszonej łąki