Zabiorę Cię tam...
gdzie spokój drzwi otwiera
miłość do stołu nakrywa
szacunek pokojem chodzi
Zabiorę Cię tam...
gdzie czułość do snu kołysze
spokojny sen po drżeniu ciał przychodzi
gdzie wieczność krótka jest okrutnie
Zabiorę Cię tam...
już ognisko w domu płonie
obrus bielą nakryty
półmrok nęci i kusi
Zabiorę Cię tam...
tylko przyjdź do drzwi moich
wejdź...nie pukaj nigdy
Czekam ...