I kiedy w końcu padły już ostatnie słowa,
w kapeluszu na głowie, z płaszczem na ramieniu,
przychodzi pożegnanie.
Ale oczy błądzą
wędrując w stronę gzymsu,
gdzie osiada kurz chwili,
niczym zniechęcenia
- już w kapeluszu na głowie, gotowi -
o, jakże nieruchomi stoimy, jak biali,
z chwilą gdy czas się w pożegnaniu kryje.
Komentarze (3)