Szum morza zagłuszył smutki.
choć pobyt mój był krótki
I przeleciał jak strzała,
długo będę pamiętała.
Żółty piasek, małe muszelki
I słońce lśniące jak perełki,
obijające się fale o brzeg,
dawały wodzie powrotny bieg.
Słońce rozgrzało ziemię,
plażowicze zdjęli odzienie,
Nie zrażał mnie tłum ludzi,
TU nikt się nie nudził.
Pluskaliśmy się w wodzie,
Nie myśląc o słońca zachodzie,
A zachód słońca był uroczy.
zwróciliśmy na niego oczy.
Niebo purpurą się okryło,
słońce w morze się wtopiło,
Potem spacerek małymi alejkami,
między letniskowymi domkami.
Komentarze (11)