Gdy patrzę, oczy twe błyszczą jak tysiące gwiazd na niebie. Patrzę do środka na twe serce. Nie obchodzi mnie ludzkie widzenie ta cała otoczka. Widzę piękno samo w sobie, nie ma ludzi doskonałych. A mimo to piekno widzę w tobie. Obchodzą mnie słowa, czyny małe gesty rozmowa i ciepło. Wystarczy spojrzenie bym wiedziała co myślisz. Nie nie mów nie trzeba mogę tak siedzieć bez słowa byle byś był przymnie i niczego nigdy nie żałował.Co jeśli inne ciepło w końcu się pojawi,
rozgrzeje me serce, może je rozpali
Może rozkocha, może pocieszy,
widokiem na szczęście oko nacieszy.
Bo skąd ta pewność, że zawsze będę,
trwać w czymś co często jest obłędem
Co paranoją, co wielkim absurdem,
ubranym w miłość z mym wielkim trudem.
Czymś co wytłumaczyć co raz mi gorzej,
aż z trwaniem w nadziei w końcu się w wyłożę
Brak mi już sił, by co dzień od nowa,
wstawać z uśmiechem i udawać, żem gotowa,
na dalsze w tym czymś upatrywanie,
że jest jeszcze sens na ciepła szukaniskorpionik..
Komentarze (3)