Życie,jak sznur z maleńkich koralików
a każdy z nich to jeden z jego dni
które przewinęły się
przez te wszystkie moje lata.
Każdy z nich odróżnia się innym
ubarwieniem,
chciałabym by na długo był mi ozdobą,
nosiłabym go z godnością i dumą tak
by zostawiając po sobie w spadku,
pokolenie któremu dałam życie
szczyciło się nim.. wspominając mnie.
A jednak zbyt ciężkie i kruche
rozsypały się...
poturlały każde w swoją stronę.
Nim odnalazłam wszystkie
zdążyły już stracić
pierwotny kolor... poszarzały.
Teraz z nadzieją i myślą o dalszej egzystencji...
ze świadomością że barwy ich
zależą tylko od tego jak żyję,
na nowo nawlekam koralik za
koralikiem używając już tylko tych ...
w kolorach tęczy...
Pozdrawiam 55555 zostawiam
Komentarze (1)