Jestem, jaka jestem...
Jaką mnie życie ukształtowało
Nieraz doświadczyło
Zrobiło ze mną co chciało
Czasem pogłaskało
Czasem przytuliło
Częściej po grzbiecie batem przejechało
Odznaczone bliznami ciało i dusza
Z nową energią co dzień rusza
Nie dając za wygraną życiu
Siłę czerpię z bycia
Z każdego przeżytego dnia
Który opróżniony z niepokoju
Nabiera blasku, entuzjazm wznieca
Upadłe uczucia nagle odżywają
Oręż ciepła podając
Oddalone smutki i żale
Nie groźne mi są już wcale
Po drodze zbieram uśmiechów parę
Życzliwe słowa, spojrzenia i uściski...
Wszystko to, co jest mi bliskie
Nie bać się, wybiegać naprzód
Formować przyszłość, spełniać się
Upadać i podnosić się stale
Jest naszym przeznaczeniem...
Pogodziłam się z życiem
Ugięłam się pod jego ciężarem
Jest takie krótkie, za krótkie na żale.