Wiatr ją prosi W dzień jest wietrznie, słonecznie złociście, Nocą wiatr ociemniały suche przewraca liście. Wiatr śpiewak swe tęsknodie zawodzi triste, triste, O, polonezy żalu - szelestne, posuwiste! Czasem w szyby uderzy rozpaczliwym porywem, Jęknie w ramie okiennej przypomnieniem tęskliwem: "Rozsyp, rozsyp się liśćmi złocistemi po ziemi, Ja tak proszę, tak płaczę pod oknami twojemi". Jakieś dzikie pradzieje śpiewa, śpiewa, zamiera, U szyb wisi, całuje, do pokoju się wdziera. Potem płacząc opada, zrozpaczony, zmęczony, Zawierusza się w nocy, bijąc korne pokłony... Ja go słuchać nie mogę, gdy tak błaga i płacze, Bo mi bledniesz, bo serce rozdzwonione ci skacze. Słyszysz? słyszysz? znów szlocha, za oknami znów wzdycha, Nie, nie wyjdziesz, zostaniesz..! Julian Tuwim
Bruno_1938 2011-11-22 09:57
Cudowna piosenka. Ale z kąt taka myśl.?....Dzięki,,,,Pozdrawiam,,,
Miłego dzionka po bladym świcie z całego serca tego życzę, uśmiechu dużo no i radości na twarzy Twojej niech dziś zagości.. SUPER!!! *****55555***** POZDRAWIAM:
Komentarze (9)