Miałam wtedy siedem lat. Tata powiedział że ma dla mnie niespodziankę. Zabrał mnie do auta i zawiązał oczy chustką, tak że nic nie widziałam. Za około pół godziny, samochód zatrzymał się. Wysiedliśmy z auta i tata gdzieś mnie prowadził. ja Nie wiedzałam gdzie jesteśmy. Nagle tata zdjął opaskę z mych oczu i zobaczyłam coś fantastycznego. Byłam w krainie kucyków. Wszędzie było ich pełno. Jako mała dziewczynka byłam zakochana w koniach. Zawsze chciałam być się w takim miejscu. To jednak nie było wszystko - tata spytał który z nich podoba mi się najbardziej. Był to biały kucyk z czarną lśniącą grzywą. Od razu go pokochałam. Pokazałam go tacie i powiedziałam - to ten tato - Pegaz. Tata zaczął się uśmiechać i powiedział - słonko Pegaz to twój prezent urodzinowy. Przypomniałam sobie że mam dziś urodziny! Był to najwspanialszy prezent i dzień pod słońcem.