O tańcu nie da się pisać,taniec trzeba tańczyć

Taniec zakochanych taki cudowny układ, z którego oni nie zdają sobie sprawy… Nie wiedzą, że to, co razem tworzą, to sekwencja kroków, czasem prostych, czasem wymagających wybitnych umiejętności… Wystukują te kroki w rytm melodii granej przez ich zakochane serca… Momentami jest to dynamiczna i pełna radości cza-cza… Innym razem pełne zmysłowości i przekory tango… By za chwilę stać się stonowanym i nieco drętwym walcem… Następnie fragmentami skocznej i pobudzającej do życia samby… By przekształcić się w kipiącą intymnością i subtelnością rumbę… Do każdego układu wstrzykują cząstkę siebie, stąd za każdym razem, ma on swój niepowtarzalny charakter… Ale jak to zawsze w tańcu bywa, początki są trudne, a melodia nie zawsze odpowiada obojgu… On ją nadepnie, Ona jego szturchnie, ponieważ każde z nich chciałoby tańczyć w swoim stylu… Nie zdają sobie sprawy, że sednem sprawy jest umiejętność dostosowania się do naturalnych zdolności i stopnia zaawansowania partnera… Poza tym ważne jest przygotowane, założenie wygodnych rzeczy, zdjęcie z twarzy maski… Przecież wspólny taniec powinien nauczyć nas nie tylko zgrania, kilku kroków i poczucia rytmu, lecz przede wszystkim bycia sobą, odkrycia wszystkich emocji…

Opublikowano: 2016-11-22 18:25
Dodaj swój komentarz
Dodaj komentarz

Komentarze (1)

jamajka1 2016-11-22 18:33
Chciałbym ci po­wie­dzieć jak bar­dzo cię kocham, w ciszy maków pol­nych, w różanych obłokach. W dzień słod­ki co ser­ca układa w niebiosach. W noc co gwiaz­dy szep­tem utu­la we włosach... Chciałbym słów urodą przep­leść bar­wny ta­niec, sple­ciony w sznur ma­lin, ko­rowód mo­tyli, w za­kamar­kach ciszy... Po­wie­dzieć jak bar­dzo brak mi Twoich marzeń, i tej właśnie chwi­li pod og­nistym deszczem, błogich po­całunków, w głuszy płatków róży. W ro­sie słów miłości, ciepły od­dech uczuć, przykładam do ser­ca, i drżący na ciele zap­raszam ją w gości... Ofiaruję ra­dość sil­niej­szą niż przy­jaźń...

Zobacz także