Wiatr ją prosi W dzień jest wietrznie, słonecznie złociście, Nocą wiatr ociemniały suche przewraca liście. Wiatr śpiewak swe tęsknodie zawodzi triste, triste, O, polonezy żalu - szelestne, posuwiste! Czasem w szyby uderzy rozpaczliwym porywem, Jęknie w ramie okiennej przypomnieniem tęskliwem: "Rozsyp, rozsyp się liśćmi złocistemi po ziemi, Ja tak proszę, tak płaczę pod oknami twojemi". Jakieś dzikie pradzieje śpiewa, śpiewa, zamiera, U szyb wisi, całuje, do pokoju się wdziera. Potem płacząc opada, zrozpaczony, zmęczony, Zawierusza się w nocy, bijąc korne pokłony... Ja go słuchać nie mogę, gdy tak błaga i płacze, Bo mi bledniesz, bo serce rozdzwonione ci skacze. Słyszysz? słyszysz? znów szlocha, za oknami znów wzdycha, Nie, nie wyjdziesz, zostaniesz..! Julian Tuwim 55555
Czasem do szczęścia trzeba niewiele:
wystarczy słowo - uśmiech słoneczny
lub dobre serce kogoś bliskiego.
Troska, tęsknota, odzew serdeczny.
Tylko dwa słowa wystarczą miłe,
płynące z serca, oddane szczerze,
by poczuć błogość skrzydeł anioła
i ciepło, które znaczy tak wiele..
Dobrze mieć takie czułe oparcie,
gdy szczęście rano na Ciebie czeka.
Małe "Dzień dobry", kawałek wiersza,
może osłodzić życie człowieka.
Komentarze (6)