Są rożne daty w kalendarzu,jest też taka data jak dzień ojca,który przypada na 23 czerwca.Tata pomagał mamie nas wychowywać,a że byliśmy urwisami,więc było przy tym trochę roboty.tata był zawsze taki radosny dbał o rodzinę i ciepło rodzinne.w czasie 50 rocznicy ślubu moich rodziców, w pewnej chwili tato wziął nas na bok i powiedział,że mamy się zaopiekować mamą gdy on umrze. Było to na trzy lata przed jego śmiercią. Przyrzekliśmy ojcu że się zaopiekujemy mamą. Jak rodzice opiekują się dziećmi tak dzieci mają obowiązek zaopiekować się rodzicami. Byłam w rodzinnym domu(był rok 1999)kiedy czas było wracać, spakowałam swoje rzeczy,pożegnałam się z mamą.Tata leżał na wersalce z twarzą odwróconą do ściany,poszłam pożegnać się z nim, ale nie odwrócił się do mnie, wtedy pierwszy raz się ze mną nie pożegnał, pogłaskałam go po starczej siwej głowie i odjechałam.Wiem że tato odwrócony do ściany płakał nie chciał żebym widziała jego łzy wiedział że widzimy się ostatni raz, wiedział że umrze. Wiem że wtedy szykował się do swej pozaziemskiej drogi. Za tydzień po przyjeździe do domu dostałam telefon była to smutna wiadomość- tata umarł . Serce tak bolało i na wspomnienie dzisiaj boli. Odeszła najbliższa , najukochańsza osoba,tato zawsze czekał na mamę, gdy wychodziła do sklepu lub coś załatwić. Gdy dłużej jej nie było, wtedy wyglądał przez okno i nie mógł się jej doczekać, Mama, przechodząc koło taty zawsze go pogłaskała po siwej starczej głowie. Była to prawdziwa miłość, nie ta młodzieńcza, ale ta dojrzała która przetrwała 53 lata. Tata miał dla dzieci zawsze dobre słowo ,kochał nas głęboko.Wciąż czuwał nad nami , ogrzewał swoją miłością. Całowałam jego ręce i prosiłam, by mi błogosławił w dalszej drodze mego życia.Jak istniej miłość macierzyńska, tak istnieje miłość ojcowska.Choć na swej drodze napotykał się na ciernie i życie go nie rozpieszczało to szedł odważnie przez życie dalej, Dla taty dom był całym światem, z tatą było spokojnie. Nie było większego bogactwa jak jego miłość, był dla nas słonecznym zegarem,który odmierzał szczęśliwe godziny, był dla nas prawdziwym schronieniem.Wracając do rodzinnych stron pierwsze kroki kieruję na cmentarz kładę kwiaty zaplam znicz,głaszczę zimną płytę pomnika, to tak jakbym głaskała tatę. Natłok myśli,natłok wspomnień krąży po mojej głowie. Stojąc nad grobem taty rozmawiam z nim i pomimo że nie może mi odpowiedzieć, to myślę i wiem że tata mnie słyszy.Wiem że czuwa nade mną, pomimo że jest po tamtej stronie życia wiem że stamtąd opiekuje się mną. Tak szybko upłynęło mu życie. Chociaż ludzie od nas tak szybko odchodzą pamięć o nich nie umiera Na pomniku mojego taty jest napis " Pamięć nie umiera". Moja pamięć tato o Tobie nigdy nie umrze. zawsze będę o Tobie pamiętać, na zawsze p[pozostaniesz w moim sercu i mej pamięci. Tato kocham Ciebie
Komentarze (16)