Gdybyś chciał spojrzeć w oczy mi
chwilą rozkoszy minionych dni
ustami dotknąć moich ust
spijając z nich tesknotę, smutek
i całą gamę czułych słów
Gdybyś zapragnął mojej namiętności,
i ciała bezwstydnej nagości
by w szybkim oddechu i galopie serc
unieść się ze mną ponad czasu bieg
I uwierz,
niebo nie spadnie nam na głowę,
a słońce nie oślepi naszych spojrzeń
serc donośny głos poprowadzi myśli
by w tej bajce, siebie nawzajem wyśnić
Komentarze (1)