Biegłam szybko wprost ze szkoły
by zobaczyć znów tabory
gdy w podróży wciąż w nieznane
miały popas na polanie.
Budy, wozy, dyszle, konie
/teraz pasły się na błoniach/
z wozów mienie wyciągnieto
mnóstwo pierzyn, różne sprzęty.
Puchy słońce im suszyło
gwarne życie się toczyło.
Na ognisku kipiał kocioł
dym i zapach zauroczał.
A do tego wszystkie barwy
wśród nich włosy, oczy czarne.
Te Cyganki smagłolice
kolor tęczy ich spódnice.
Stary Cygan stroił skrzypce
trącał struny, ciągnął smyczkiem.
Wnet muzyka tęskna, ckliwa
dźwiękiem kusi, w tan porywa.
Zniknął szary obraz szkoły
płynę z wiatrem jak ptak wolny.
Chciałam jechać z Cyganami
lecz tęskniłabym do mamy.
Piękny slajdzik i cudowna piosenka :) Uwielbiam jak śpiewa Don Wasyl :) http://www.youtube.com/watch?v=3YyL4FLsNik....... nagrałam sobie płytę z jego piosenkami......Piąteczkę zostawiam i pięknie pozdrawiam :)
DOBRY WIECZÓR....
Ani kwiaty ani słowa
Nie wyraża tej wdzięczności
Która tylko serce chowa
Pełne wiary życzliwości
Pośród życzeń dziś
tysiąca
Moje jedno w nich się skrywa
I z promykiem słońca
Pod Twój dach przybywa
By dotykiem ciepłych nutek
Serce szczęściem Twoje
spleść
I by nigdy życia smutek
Nie mógł w niego wejść
Choć życzenie me jest skromne
I wzniosłości w nim niewiele
Wiedz że nigdy nie zapomnę
Jakim Jesteś Przyjacielem... MILUTKICH CYGAŃSKICH SNÓW....555
Komentarze (5)