Tonę w myślach, spacerując po mokrym piachu
Zimne fale orzeźwiają umysł i ciało
Strzępy chmur, strzępy zniszczonego dachu
Czas przystanął, a wskazówka stała się skałą
Idę wolno, dokąd mam się spieszyć
Przecież nie ma nic prócz morza i piasku
Wolną chwilą pozwól mi się nacieszyć
Jutro znów znajdę się w niemym potrzasku
Kiedy jutro wstanie słońce sędziwe
Promieniami gdzieś oświetli szary grób
Na pomoście siedzą ptaki płochliwe
Zimne fale zmyły ślady moich stóp
"Budda określił maitrī, kochającą życzliwość, jako piękno. Jeśli praktykujemy kochającą życzliwość, wtedy to, czego doświadczamy, jest pięknem. Byłem bardzo poruszony, gdy to usłyszałem. Ktoś z dobrym sercem, kto zawsze pragnie robić coś, by przynieść ulgę, - Thich Nhat Hanh
Komentarze (10)