Skrusz ten lud wokół mego serca.
Zburz ten mur, który powstał wokół mnie.
Pociesz mnie, kiedy już nic mnie nie pociesza.
Daj mi powód, żebym nie był już na "nie".
Pozwól mi zagrać na Twej harfie,
Każdą wrażliwą struną tak delikatnie.
Niech ciepłem emanuje Twa muzyka.
Niech nigdy więcej serce się nie zamyka.
Nikt nie jest ideałem, ani ja, ani Ty.
Akceptuję Twoją naturę.
Nie mam zamiaru prawić Ci kazań i morałów.
Wiem, że Ty wiesz i czujesz dokładnie
To tak jak ja. Więc będzie ładnie,
Gdy wszystko powiem Ci bez użycia słów.
Niech ta wiosna wreszcie kiedyś nadejdzie.
Niech to słońce wreszcie wzejdzie.
Uczciwość nakazuje Ci by nie zwodzić mnie,
Gdyż to nie zabiera nadziei ale i
Nie daje jej tyle, żeby skupić się wyłącznie
Na Tobie.
Komentarze (8)