Zabiorę nas tam na chwilę
Bez żadnych map ponad szczytem
Zabiorę nas tam na chwilę
Bez żadnych map ponad szczytem
1. Zabiorę Cię ponad obłoki szare
Gdzie perspektywa zmienia kąt
Nie mam nic, nie chce nic mieć na stałe
Ucieknijmy razem stąd
Uwolnię Cię od zgiełku miast
Ciągłych pogoni, nierównych kast
I kolejny raz znikam tak, żeby zabrać tylko wiatr:*